24 stycznia 2014

7 rozdział

                                                          *perspektywa Carmen*



Czułam na sobie ciągły wzrok Malika, to było strasznie krępujące. Harry nawet tego nie zauważył, może mi się tylko wydaje tak? Spojrzałam na mego obserwatora, gdy zmierzyłam go łagodnym wzrokiem tylko się uśmiechnął.  Muszę przyznać, że oczy ma słodsze \niż na plakacie.  I taki chłopak nie ma dziewczyny? Harry chyba się zorientował,  że coś mnie trapi i o czymś lub kimś myślę, więc zaproponował film- horror. Ja nie nawiedzę tego typów filmy. Zaprotestowałam:
-Harry, nie ja nie lubię takich filmów
-To przytulisz się do mnie - wypalił Zayn
-Malik, opanuj się Carmen jest moja- powiedział to z lekkim oburzeniem, ale i ze śmiechem
-Wy jesteście razem- zapytał zdziwiony  Louis
-Tak, szpital łączy ludzi....- nie dokończył Harry bo mu przerwałam:
-Albo rozdziela
-Słuszna uwaga Carmen, - powiedział Liam
-To co może komedie skoro Carmen nie chce się do mnie przytulać -powiedział z e smutna minką Zayn
- Co powiecie na Titanica ???- zapytała Paulina
- Oooo tylko skarbie (zwróciłam się do Hazza) przynieś chusteczki- zarządziłam
- ostatnio ten film oglądaliśmy, gdy panu Horanowi skończyły się żelki -powiedział Lou  zwrócił się na zajadającego kanapki Nialla, który  z pełną buzią orzekł:
- Brak jedzenia dla mnie to jak żałoba
 -Dobra to znaczy, że nie lubicie romantycznych filmów???- spytała Paulina, która naprawdę miała ręce całe w paskach od żyletki
- Wiecie co jest już późno idę do domu- powiedziałam
-dziś śpisz z nami- zarządził Liam
- Dokładnie z Harrym- powiedział Lou  unosząc obie brwi.
- Idźcie i dajcie mi spokój, ja nawet nie mam ciuchów- powiedziałam , Niall wskazał na różową torbę z bielizną, ciuchami i kosmetykami
- Harry, nie grzebie się po czyiś szafach- powiedziałam
-Spokojnie kochanie, chodź pokaże ci  pokój
- Paulina, nie możesz iść do tej pracy-powiedział Niall, a ja i Hazz, którzy już szliśmy po schodach zatrzymaliśmy się
-Z kąt to wiesz- spytała Paula
- Chłopacy idźcie z tond ja chcę pogadać z Paulinką-  powiedział  Horan, i tak zrobiliśmy, poszłam się umyć i ubrałam się w moją słodką piżamkę


                                            *Oczami Pauliny*

-Paula, ja ciebie kocham i nie chcę byś pracowała u tego gościa, to zwykły oszust i zdrajca. Kiedyś też byliśmy na jego sesji, i co i nic wykiwał nas, kasę wziął a zdjęć nie zrobił
-Ale ja muszę zarabiać- powiedziałam
- Ale powiedz mi dlaczego przyjechałaś do Londynu - prosił mnie Niall
-to trudna sytuacja, mój narzeczony zdradził mnie- powiedziałam a łzy mni napłynęły do oczu, nie dlatego ,że go jeszcze go kocham bo to nie prawda, tylko dlatego, że tak mnie potraktował
-Nie płacz - pocieszył mnie Horan i nagle zaczęliśmy się całować. On jest taki słodki, może warto mu powiedzieć o uczuciach do niego?
-Wiesz co Paulina? Wprowadź się do nas. Sprzedajcie tamten dom i wprowadźcie się  tutaj.
- Ale Carmen?- zapytałam
- Z nią rozmawia na ten temat Harry- odrzekł
- spisek???- zaśmiałam się
-Nie tylko.....- przerwał-Czy będziesz moją dziewczyną???- zapytał
- Niall? Ty mówisz serio - spytałam
-Przepraszam, mogłem się domyślić, że ja nie mam u ciebie szans- posmutniał i chciał odejść na co ja mu nie pozwoliłam i podbiegłam do niego i go pocałowałam
- Słuchaj, chcę spędzić z tobą resztę mojego zakichanego życia , które ty zmieniasz na bajkę. krainę snów. Chcę codziennie rano budzić się przy tobie  i rozmawiać z tobą, nie ważne czy będę musiała codziennie chodzić do sklepu po twoje zakichane żelki, kocham cię i chce być twoją dziewczyną- powiedziałam
-Jest tylko jedno ale.......-zaczął




--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
dziękuję i zapraszam do komentowania


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz