-Harry wstawaj. Louis mówi, że ty a raczej wy gdzieś jedziecie. Skarbie powiedz mi ze to nie jest prawda. - budziłam mojego sławnego śpiocha. Nie zdawalam sobie sprawy, że to Harry Styles i ze jest on piosenkarzem.
-skarbie co się dzieje-wreszcie się obudził
-Ty gdzieś jedziesz-zapytałam go i zrobiłam smutną minkę.
-tak Carmen. Dziś wyjeżdżam do Ameryki, ale się nie gniewaj
-Harry ale ty nigdy nie jesteś wobec mnie szczery . Nie mam żalu że wyjeziesz i może już nie będzie tak jak dawniej, ale to że mogłeś mi to powiedzieć wczoraj
-Carmen będzie dobrze . Nigdy cię nie zdradzę i nie zostawię, nie ważne co się dzieje. Przyrzekam
- wiem Harry, ale na ile jedziecie?
- w sumie to ba 5 miesięcy bo potem jeszcze Irlandia i Anglia ale za 3 miesiące będziemy razem. -powiedział przekonująco. Kocham go
-jak to
-stwierdziłem że nie mogę ciebie zostawić ba tyle czasu więc jak zacznie się trasa tu po bliższym otoczeniu to razem zamieszkamy w hotelu.
-Harry ale ja nie mam kasy. Muszę znaleźć pracę. Mazy mi się praca jako fotograf, w końcu aparat nie kocha mnie ale ja jego- zasmiałam się
- jestem zazdrosny
Przed wyjazdem
- pamiętaj nie rób nic głupiego- wspomniałam Hazzowi tuż przed wyjściem
-cb się to też tyczy- puścił do mnie oczko i pocałowal w usta-Kocham Cię
- ja ciebie bardziej - sprzeczalismy się
-dalej Harry bo się spóźnimy
-pa
-pa
$ Zayn $
Muszą się tak ściskać i to przy mnie . Wiem ze to byl przeloty romans, ale ona jest niesamowita. Dobrze że n i wybaczyli. On moim przyjacielem a ona przyjaciółką.
Właśnie wsdiadalem do samolotu a tu jakaś panna na mnie wpadła już miałem się wywrzeć, ale spojrzałem w jej śliczne oczka. Błękit tak piękny. Włoski blond taki innt. Ona jest śliczna
-przepraszam-powiedziała swym pięknem głosem
-nie to moja wina. Jestem Zayn; a ty
- Kate
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz